Spacer po uliczkach i placach Budvy zajął nam pół dnia, więc kolejne pół zostało jeszcze do zagospodarowania. Postanowiliśmy więc wybrać się do oddalonego o 10 km Sveti Stefana. Po drodze mijamy nadmorski kurort Becici, w którym rozgrywała się akcja filmu o Jamesie Bondzie - Casino Royale (Hotel Splendid).
Docieramy do Sveti Stefana – robi wrażenie! Ta perełka w koronie czarnogórskiej riwiery to niewielka skalista wysepka (a właściwie półwysep), która od 1960 roku w całości jest hotelem – bardzo ekskluzywnym. Każdy z domków to osobny apartament. Nocowały w nim takie gwiazdy jak Sophia Loren, Sylvester Stallone czy Claudia Schiffer.
Na Tropie Przygody
Budvę odwiedziliśmy dzień po zakończeniu karnawału, który jest spuścizną po ponad 300-letnim panowaniu weneckim w Czarnogórze. W Budvie ma on miejsce co roku na początku maja, trwa trzy dni i symbolizuje początek sezonu letniego. W tym czasie odbywają się festyny i zabawy w stylu weneckim z maskami i paradami na ulicach starego miasta (Starego Gradu). Trzeci dzień tej uroczystości, tzw. „mały karnawał” w całości poświęcony jest dzieciom. Szkoda, że zarówno przewodniki jak i Internet prawie nic na ten temat nie wspominają...
Podziwiając pozostałości karnawałowych ozdób mogliśmy tylko wyobrażać sobie, jak doskonała odbywała się dnia poprzedniego zabawa... Maski zafascynowały nasze starsze dziecko, które skrupulatnie pilnowało aby każda z nich znalazła się na zdjęciu.
Stari Grad (stare miasto) w Budvie nie jest duży, ale wyjątkowo urokliwy. Plątanina wąskich uliczek przypomina tę Kotorską, tylko bardziej luksusową. No i trudniej tu się zgubić. Spacerując po starym mieście traficie na poukrywane restauracje, kawiarnie i bary, małe sklepiki z różnymi bibelotami oraz pamiątkami, ale też na ekskluzywne butiki. Jeżeli poczujecie się zmęczeni poruszaniem się po budvańskim labiryncie możecie usiąść w kawiarni na plaży przy Cytadeli. W czasie, kiedy tu byliśmy – była to jedyna kawiarenka w mieście, w której można było zjeść ciastko. Tym ciastkiem był lokalny sernik. Kelner, który zjawił się jak tylko usiedliśmy, przywitał nas radosnym „we have a cake”! (mamy ciastko). Równie radośnie odpowiedzieliśmy, że oczywiście „bierzemy” :-) Zestaw kawa i ciastko to rarytas na czarnogórskiej ziemi, ponieważ tutaj kawę serwuje się solo, ewentualnie w akompaniamencie alkoholu. Powoli niektóre lokale otwierają się na gusta zagranicznych turystów wprowadzając „coś słodkiego” do swojego menu, ale raczej będą to, np. naleśniki z nutellą lub tiramisu niż ciacha (rok 2013). Za to bez problemu możecie zamówić sałatkę ze świeżych owoców, tzw. Macedonię. Nie jesteśmy pewni czy to dobre połączenie z kawą, ale dla dzieci to zawsze doskonała „przekąska”.
Chłopaki pochłonęli ciacha i popędzili na brzeg oddając się swojemu ulubionemu nadmorskiemu zajęciu – rzucaniu kamyków do wody. Pogoda była „turystyczna” czyli lekko pochmurno, ale w miarę ciepło i bez opadów. Te pół godziny spędzone na plaży z widokiem na Cytadelę i uspokajającym szumem fal w tle było niesamowicie relaksujące. Chwile, jakich tak bardzo brakuje w codziennym, miejskim życiu! Echhh...
Opuszczając to magiczne miejsce i kierując się w stronę Cytadeli, zahaczyliśmy jeszcze o „plac zabaw”, który stał przyklejony do murów miejskich. To kolejna rzecz, której ze świecą szukać w Czarnogórze – place zabaw... Z pewnością nie jest to kraj wychodzący naprzeciw potrzebom małych dzieci – nawet trudno dostrzec je na ulicach. Prędzej zobaczycie dzieci – turystów (głównie rosyjskich) niż lokalsów.
Cytadela nie specjalnie zainteresowała nasze pociechy, może poza mini-muzeum morskim (jedno mikroskopijne pomieszczenie) z makietami dawnych statków żeglujących po tutejszych wodach. Nam za to bardzo się podobało. Rozciąga się stąd doskonały widok na Budvę i wyspę św. Mikołaja (Sveti Nikola) zwaną przez miejscowych Hawaii :-)
Na wysepce jest letnia restauracja, ładne plaże i podobno sporo różnych zwierząt (np. króliki, jelenie). Można się tam dostać taxi-motorówami wypływającymi z portu obok starego miasta.
Budva i okolice poszczycić się mogą sporą liczbą piaszczystych plaż. Jeżeli, więc planujecie wakacje z dziećmi w Czarnogórze i liczycie na poważne plażowanie ten rejon będzie dla Was idealny. A poza tym to doskonała baza do wypadów zarówno w stronę Boki Kotorskiej jak i Ulcijna.
ntprzygody@gmail.com