Spacer po uliczkach i placach Budvy zajął nam pół dnia, więc kolejne pół zostało jeszcze do zagospodarowania. Postanowiliśmy więc wybrać się do oddalonego o 10 km Sveti Stefana. Po drodze mijamy nadmorski kurort Becici, w którym rozgrywa się akcja filmu o Jamesie Bondzie - Casino Royale (Hotel Splendid).

Docieramy do Sveti Stefana – robi wrażenie! Ta perełka w koronie czarnogórskiej riwiery to niewielka skalista wysepka (a właściwie półwysep), która od 1960 roku w całości jest hotelem – bardzo ekskluzywnym. Każdy z domków to osobny apartament. Nocowały w nim takie gwiazdy jak Sophia Loren, Sylvester Stallone czy Claudia Schiffer.

Na Tropie Przygody

03 maja 2014

Karnawał w Budvie

Budvę odwiedziliśmy dzień po zakończeniu karnawału, który jest spuścizną po ponad 300-letnim panowaniu weneckim w Czarnogórze. W Budvie ma on miejsce co roku na początku maja, trwa trzy dni i symbolizuje początek sezonu letniego. W tym czasie odbywają się festyny i zabawy w stylu weneckim z maskami i paradami na ulicach starego miasta (Starego Gradu). Trzeci dzień tej uroczystości, tzw. „mały karnawał” w całości poświęcony jest dzieciom. Szkoda, że zarówno przewodniki jak i Internet prawie nic na ten temat nie wspominają…
Podziwiając pozostałości karnawałowych ozdób mogliśmy tylko wyobrażać sobie, jak doskonała odbywała się dnia poprzedniego zabawa… :-) Maski zafascynowały nasze starsze dziecko, które skrupulatnie pilnowało aby każda z nich znalazła się na zdjęciu.

01 listopada 2022
Domyślna treść artykułu. W każdym nowo utworzonym artykule pokaże się wpisany tutaj tekst. Wpisz więc tutaj domyślną treść nowego artykułu lub instrukcję dodawania nowego artykułu dla swojego klienta.
01 listopada 2022
Domyślna treść artykułu. W każdym nowo utworzonym artykule pokaże się wpisany tutaj tekst. Wpisz więc tutaj domyślną treść nowego artykułu lub instrukcję dodawania nowego artykułu dla swojego klienta.

Wróć

Stari Grad (stare miasto) w Budvie nie jest duży, ale wyjątkowo urokliwy. Plątanina wąskich uliczek przypomina tę Kotorską, tylko bardziej luksusową. No i trudniej tu się zgubić. Spacerując po starym mieści traficie na poukrywane restauracje, kawiarnie i bary, małe sklepiki z różnymi bibelotami oraz pamiątkami, ale też na ekskluzywne butiki.Jeżeli poczujecie się zmęczeni poruszaniem się po budvańskim labiryncie możecie usiąść w kawiarni na plaży przy Cytadeli. W czasie, kiedy tu byliśmy – była to jedyna kawiarenka w mieście, w której można było zjeść ciastko. Tym ciastkiem był lokalny sernik. Kelner, który zjawił się jak tylko usiedliśmy, przywitał nas radosnym „we have a cake”! (mamy ciastko). Równie radośnie odpowiedzieliśmy, że oczywiście „bierzemy” :-) Zestaw kawa i ciastko to rarytas na czarnogórskiej ziemi, ponieważ tutaj kawę serwuje się solo, ewentualnie w akompaniamencie alkoholu. Powoli niektóre lokale otwierają się na gusta zagranicznych turystów wprowadzając „coś słodkiego” do swojego menu, ale raczej będą to, np. naleśniki z nutellą lub tiramisu niż ciacha (rok 2013). Za to bez problemu możecie zamówić sałatkę ze świeżych owoców, tzw. Macedonię. Nie jesteśmy pewni czy to dobre połączenie z kawą, ale dla dzieci to zawsze doskonała „przekąska”. 

Chłopaki pochłonęli swoje ciacha i popędzili na brzeg oddając się swojemu ulubionemu nadmorskiemu zajęciu – rzucaniu kamyków do wody. Pogoda była „turystyczna” czyli lekko pochmurno, ale w miarę ciepło i bez opadów. Te pół godziny spędzone na plaży z widokiem na Cytadelę i uspokajającym szumem fal w tle było niesamowicie relaksujące. Chwile, jakich tak bardzo brakuje w codziennym, miejskim życiu! Echhh…

Opuszczając to magiczne miejsce i kierując się w stronę Cytadeli, zahaczyliśmy jeszcze o „plac zabaw”, który stał przyklejony do murów miejskich. To kolejna rzecz, której ze świecą szukać w Czarnogórze – place zabaw… Z pewnością nie jest to kraj przyjaźnie nastawiony do małych dzieci – naprawdę trudno dostrzec je na ulicach. Prędzej zobaczycie dzieci – turystów (głównie rosyjskich) niż lokalsów.
Cytadela nie specjalnie zainteresowała nasze pociechy, może poza mini-muzeum morskim (jedno mikroskopijne pomieszczenie) z makietami dawnych statków żeglujących po tutejszych wodach. Nam za to bardzo się podobało. Rozciąga się stąd doskonały widok na Budvę i wyspę św. Mikołaja (Sveti Nikola) zwaną przez miejscowych Hawaii :-)
Na wysepce jest letnia restauracja, ładne plaże i podobno sporo różnych zwierząt (np. króliki, jelenie). Można się tam dostać taxi-motorówami wypływającymi z portu obok starego miasta.

 

Budva i okolice poszczycić się mogą sporą liczbą piaszczystych plaż. Jeżeli, więc planujecie wakacje z dziećmi w Czarnogórze i liczycie na poważne plażowanie ten rejon będzie dla Was idealny. A poza tym to doskonała baza do wypadów zarówno w stronę Boki Kotorskiej jak i Ulcijna.

Twój e-mail:
Treść wiadomości:
WYŚLIJ
WYŚLIJ
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

ntprzygody@gmail.com

Kontakt